Mamy prawo bronić naszej suwerenności

- Istnieje poważne niebezpieczeństwo, że zostanie uruchomiony proces, który będzie wyglądał tak: najpierw liczba cudzoziemców gwałtownie się zwiększa, później deklarują, że nie będą przestrzegać naszego prawa i obyczajów, a później albo równocześnie narzucają swoją wrażliwość i swoje wymogi w różnych przestrzeniach życia i to w sposób agresywny i gwałtowny - mówił Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, podczas sejmowej dyskusji na temat imigrantów.

Prezes PiS zwrócił uwagę na sytuacje rozgrywające się w krajach zachodnich.

- Proszę rozejrzeć się po Europie, spojrzeć choćby na Szwecję, gdzie obowiązuje szariat i nie ma żadnej kontroli państwa. (…) Co się dzieje we Włoszech? Pozajmowane kościoły, traktowane niekiedy jako toalety. Co się dzieje we Francji? Nieustanna awantura i patrole, które wprowadzają szariat. To samo dzieje się w Londynie, także w najtwardszych pod tym względem Niemczech tego rodzaju zjawiska mają miejsce - powiedział.

Jarosław Kaczyński tłumaczył absurdy zasady współrodzajowości wszystkich ludzi, o której mówił wcześniej przewodniczący klubu parlamentarnego Platformy Obywatelskiej Rafał Grupiński.

- W ramach tej zasady, w żadnym razie, nie da się uzasadnić tego, że jednym się pomaga, a drugim nie. (…) Około miliarda ludzi na świecie cierpi z powodu głodu. Przyjmijmy ich. Niech cała Europa, Japonia, Stany Zjednoczone, wszystkie względnie zamożne kraje ich przyjmą. (…) Realizacja tej zasady doprowadziłaby do upadku naszej cywilizacji - zauważył.

Prezes PiS wskazał także zasadę, która jego zdaniem byłaby bardziej adekwatna, do omawianej sytuacji, a mianowicie porządek miłowania.

- W ramach tej zasady najpierw są rodzina, najbliżsi, potem naród a później inni. Czy z tej zasady wynika, że nie należy pomagać? Nie proszę państwa. Jesteśmy zdecydowanie za tym, żeby pomóc, ale metodą bezpieczną, finansową. Weźmy na siebie tę część zobowiązania, która wynika z poziomu naszego udziału w PKB Unii Europejskiej. Nie jest on wysoki i nie będzie to suma olbrzymia, chociaż znacząca - tłumaczył.

Jarosław Kaczyński odniósł się do argumentów podnoszonych w dyskusji o imigrantach przez zwolenników przyjęcia ich do Polski, np. emigracji Polaków do innych państw czy konieczności odwdzięczenia się za dopłaty z Unii Europejskiej.

- Rzeczywiście wielu Polaków wyemigrowało. Zarówno w ostatnich latach, jak i bardziej odległych, a także poprzednich wiekach. To prawda. Tylko, czy Polacy emigrując narzucali swoje reguły? Czy kogoś terroryzowali? Nie. Pracowali ciężko i z wielką pokorą, często nawet nadmierną – podkreślił - Podnoszone są argumenty, że Unia Europejska nam płaci. Ale za co płaci? Za to, że oddajemy najsilniejszym państwom Unii Europejskiej (bo to one, a nie my decydują w Brukseli) bardzo znaczną część możliwości decydowania o naszych sprawach. Uzyskują potężną moc regulacyjną, także wobec Polski. Ona ma ogromną wartość ekonomiczną i polityczną. Nie dostajemy tego za darmo, można powiedzieć, że kupują to od nas bardzo tanio - dodał Prezes PiS.

- Nie mamy powodów do wyrzutów sumienia. Natomiast mamy prawo do tego, żeby bronić naszej suwerenności, by przeciwstawiać się niesłychanym wręcz wypowiedziom polityków europejskich, na czele z panem Schulzem, by bronić się przed tą akcją dyfamacyjną, którą prowadzą śmiertelni wrogowie Polski, ludzie oszaleli z nienawiści do naszego kraju. A nieczynienie tego jest nie tylko hańbą, wstydem i skandalem ale także wielkim błędem politycznym - podsumował Jarosław Kaczyński.